Te bułeczki nazywają sie paryskie, chociaz ja sama nigdy ich w Paryzu nie jadłam. Ale wierzę, ze smakują tam, równie dobrze jak moje ;) Chociaz nie ten czas, nie to miejsce, ale chociaz myślami mogę sie tam przenieść :) I wtedy zajadam je przy starym francuskim stole z konfiturami i cafe au lait bo tak podobno konsumuja je francuzi.

7 g suszonych drozdzy
1 lyzka cukru pudru
2 lyzki cieplego mleka
2 jajka
ok. 200 g maki
1/2 lyzeczki soli
85 g masla
1 zoltko roztrzepane z 2 lyzeczkami wody do posmarowania buleczek
8 foremek na babeczki cienko posmarowac maslem. Do miski wsypac drozdze i cukier, zalac mlekiem i mieszac, az cukier sie rozpusci. Odstawic na ok. 5 minut (u mnie 15), gdy rozczyn sie spieni, dodac jajka i roztrzepac. Do pojemnika miksera wsypac make i sol. Caly czas miksujac, stopniowo wlewac drozdze z jajkami. Wyrabiac ok 2-3 minut, az z ciasta uformuje sie kula. Dodac maslo i wyrabiac, az bedzie wchloniete przez ciasto. Nastepnie przelozyc je do posmarowanej maslem miski i przykryc sciereczka. Odstawic do wyrosniecia w cieple miejsce na 1 h az podwoi swoja objetosc. Wyrosniete ciasto uderzyc piescia, by opadlo. Z miski wyjac 3/4 ciasta. uformowac z niego 8 kulek i wlozyc do foremek. Kazda kulke posrodku nacisnac palcem, by powstalo wglebienie. Z pozostalej czesci ciasta uformowac 8 malych kulek i po 1 wlozyc do kazdego wglebienia. Foremki z ciastem postawic w cieplym miejscu na 30 minut, przykryc sciereczka. Nagrzac do 200 st. C. Wyrosniete buleczki posmarowac jajkiem i wstawic do piekarnika. Piec 15-18 minut, az sie zrumienia. Postawic do ostygniecia, pozniej wyjmowac z foremek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz